W ramach przebudowy ul. Partyzantów miał powstać również parking w podwórkach, pod oknami kamienic znajdujących się pomiędzy ulicą a linią kolejową. W trakcie konsultacji społecznych mieszkańcy wyrazili się negatywnie co do planów jego budowy, jednak ich głos został zlekceważony i projekt parkingu powstał. Na nic zdały się także ostatnie protesty olsztynian w tej sprawie. Wydawało się zatem, że sprawa jest przesądzona. Jednak Prezydent Olsztyna zrezygnował z budowy tego parkingu.
Co go do tego skłoniło? Może petycja mieszkańców? Zdecydowanie nie. Piotr Grzymowicz odrzucił petycję pod apelem, w którym mieszkańcy zamiast betonowego parkingu domagali się zielonych podwórek z placem zabaw, miejscem do wypoczynku i miejscami parkingowymi. Odmowę tłumaczył wynikiem konsultacji społecznych dotyczących rozwoju przestrzennego Śródmieścia. Jest to nieprawda. W trakcie konsultacji zalecano uspokojenie ruchu na ulicy Partyzantów i podniesienie jakości życia mieszkańców. Nie wskazywano ul. Partyzantów jako lokalizacji parkingu buforowego.
W takim razie może wzięły górę troska o jakość życia mieszkańców oraz budżet miasta? Również nie! Prezydent w żaden sposób nie odniósł się do pogorszenia jakości życia mieszkańców i gorszego ich traktowania w stosunku do innych mieszkańców Śródmieścia. Nie odniósł się również do zarzutów, że omawiany obszar jest objęty Miejskim Programem Rewitalizacji, który przewiduje odtwarzanie normalnych podwórek. Nie interesują go również potencjalne dodatkowe wpływy do budżetu miasta z podatków lokalnych, związane z powstaniem nowych budynków i od nowych firm, które mogłyby tam funkcjonować (co zaproponowano w petycji). Zamiast tego pisze o wzroście liczby samochodów, do czego jego zdaniem doprowadziłoby funkcjonowanie biur w nowych budynkach.
Mimo tego mieszkańcy działali dalej. Zorganizowali się, zebrali podpisy i złożyli projekt w ramach Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Projekt dotyczył uporządkowania na początek jednego podwórka. Pojawiłaby się tam przestrzeń zielona, z drzewami, placem zabaw, ławkami, oświetleniem. Wniosek został odrzucony, ponieważ Urząd Miasta zaplanował w tym miejscu budowę parkingu, który w jego opinii jest inwestycją celu publicznego. W ustawowej definicji inwestycji celu publicznego, parkingu nie ma. Odwołanie od decyzji również zostało odrzucone, bez podania przyczyn.
Cóż więc skłoniło Prezydenta do rezygnacji z budowy parkingu? Tylko i wyłącznie pieniądze! Jak donosi Gazeta Wyborcza, ratusz zrezygnował z parkingu przy ul. Partyzantów, bo obawia się, czy Unia Europejska sfinansowałaby tę inwestycję.
Wynika z tego gorzka prawda, iż nieważny jest głos mieszkańców, nieważne są opinie ekspertów, nieważny jest zdrowy rozsądek, liczą się tylko pieniądze. A mieszkańcy? Zostali pozostawieni sami sobie, tak jak przez ostatnie lata. Mimo tego nie poddają się! Kolejnym krokiem będzie wniosek o rewitalizację podwórek. Zobaczymy, czy znajdą się na to obiecane przez Prezydenta fundusze.